... w snach rodziców i nauczycieli. Jakkolwiek nie udało się (i chyba nigdy nie uda) nikomu przekonać uczniów do wygłaszania takich haseł, to jednak dumni jesteśmy z gimnazjalistów, którzy poczynili ważny krok w dążeniu do normalności. Przeczytaj Czytelniku opowieść o tym, co z pozoru wydaje się niemożliwym!
Każda historia ma swój początek. Tej - życie dała Gimnazjalna Rada Rodziców, której marzeniem było, aby ludzie znowu spojrzeli sobie w twarze. Ludzie nie byle jacy, bo uczniowie – w szkole przecież - najważniejsi. Odkryli tym samym Rodzice najskrytsze marzenia Nauczycieli, aby w gimnazjum było głośniej, powróciły wybuchy śmiechu i by Jasio - Kaziowi, na pytanie: „jak tam?”, odpowiedział mówiąc, a nie pisząc. Bez wahania więc zgodzono się, że Bitwę o Ucznia czas zacząć!
W innym miejscu tej samej rzeczywistości, klasa 3c z Wychowawcą rozmyślała o tym, co to z nimi kiedyś będzie, jak już Internet wszystkich połknie. Bali się wszyscy, choć Trzecioklasiści należą raczej do Nieustraszonych. Ku pokrzepieniu serc obejrzeli film pt. ”Cyfrowy detoks. 90 dni bez Internetu” – i już wiedzieli – zwyciężą!
Najważniejszym elementem każdej akcji jest strategia. Nie wolno przecież wystąpić w roli przeciwników Internetu - poza tym - po co? Wszyscy dostrzegają nieocenioną rolę Sieci w życiu społeczeństw, jej wpływ na łatwość życia, a gimnazjaliści nieskomplikowane życie lubią jak nikt inny na Planecie. Przystąpili więc do dzieła. Swoją misję nazwali „Happy Offline” – jakby na przekór wszystkim, którzy wciąż nie wierzą, że po Odłączeniu się, naprawdę można być szczęśliwym, a co ważniejsze – wciąż oddychać.
Zaproponowali twórcze spędzenie czasu na przerwach. Nigdy nie przypuszczaliby, że ich stanowisko Malowania Kamieni będzie cieszyło się takim zainteresowaniem. „Kamień w co chcesz, zamień!” głosiło hasło reklamowe, ale zachęcać do spotkania z pędzlem i farbą nikogo nie trzeba było. Inni – nieco bardziej aktywni – mogli skorzystać z możliwości gimnastyki strun głosowych - w myśl zasady, że: „Śpiewać każdy może, a nasz boysband pomoże!!!”. Ile osobowości, tyle potrzeb. Kochający leniuchować mogli każdą przerwę spędzić w strefie ciszy, gdzie myśli wracały do początku istnienia. Joga relaksacyjna to chyba najbardziej efektywna forma odpoczynku. Kto odpoczął, mógł się sprawdzić na stanowisku gier planszowych, gdzie…w końcu dało się słyszeć rozmowy!!! Wspólna zabawa, radość, odkrywanie siebie na nowo…Każdy mógł potwierdzić swój duchowy udział w akcji, dokumentując to „U Fotografa”. Mamy dziesiątki dowodów na to, że chcemy czasami Odłączenia, a z perspektywy miesiąca bez telefonów, możemy chyba powiedzieć, że tego wręcz potrzebujemy.
Nie tylko my. Ty, Drogi Czytelniku, również!!! Obejrzyj film, odszukaj swoje Happy Offline!!!
A. Kołacińska i Nieustraszeni